\
KATOLICKIE STOWARZYSZENIE LEKARZY POLSKICH NA SPOTKANIU-PIELGRZYMCE
Do Matki Bożej Dobrej Rady w Sulistrowiczkach i ku pamięci św. Andrzeja Świerada
Kolejne, już od lat, coroczne spotkanie członków KSLP u Matki Bożej Dobrej Rady w Sulistrowiczkach odbyło się 17 sierpnia 2024 r. Połączone było jak zwykle z uczczeniem pamięci św. Andrzeja Świerada, jednego z patronów środowiska lekarskiego, którego wspomnienie przypada 13 lipca. Inicjatorem tych spotkań pielgrzymkowych był, zmarły w 2018 roku, prof.dr hab. Gerwazy Świderski, znany i ceniony lekarz-ortopeda, szczególny czciciel Świętego. W tym roku nasze spotkanie obfitowali w szczególne momenty, których dostarczyła nam m.in. sama natura. Była oczywiście tematyka religijna, prawicowosocjaldemokratyczna, nieco turystyki, zakupy z regionalnych upraw i grzybów, chwile zaskoczenia a nawet grozy.
Spotkanie, jak zwykle w kawiarence, rozpoczęła krótką informacją o św. Andrzeju Świeradzie, dr Grażyna Słopecka-Borejko. Następnie dr Anna Dadun-Sęk, z okazji przypadającej w tym roku 😯 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, wygłosiła prelekcję poświęconą bohaterom Powstania oraz Żołnierzom Niezłomnym pt. „W hołdzie bohaterom”. Im to, niewielu już żyjących, właśnie w tym roku, wzniesiono we Wrocławiu dwa pomniki pamięci: mural „Warszawiacy-Powstańcy-Wrocławianie” oraz wymowny obiekt, przedstawiający zatopione w blokach szklanych 9 postaci Żołnierzy Niezłomnych. Potrzeba było wielu dziesiątków lat, by uznać ich wreszcie za bohaterów.
Po krótkiej dyskusji głos zabrał mgr Stefan Okurowski, specjalista fizjoterapeuta, kierownik Ośrodka Rehabilitacji przy ul. Bierutowskiej we Wrocławiu, którego organizatorem był przed laty prof. Świderski. Przekazał pozdrowienia i życzenia dla uczestników spotkania od dr Krystyny Świderskiej, Małżonki Profesora.
Następnie udaliśmy się do kaplicy Matki Bożej Dobrej Rady, gdzie Mszę św. celebrował ks. Jakub Bartczak, wikariusz parafii pw. Najświętszego Serca pana Jezusa w Sulistrowiczkach. Jest on w Polsce szczególnie rozpoznawalny jako kapłan-raper, który swoją posługę duszpasterską rozwija zwłaszcza wśród ludzi młodych. Mszę św. poprzedziła modlitwa „Anioł Pański” w intencji lekarzy.W homilii ks. Jakub zwrócił szczególną uwagę na konieczność prowadzenia ewangelizacji, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Odpowiedzialny za nią jest nie tylko Kościół i katecheci ale również rodzice i wszyscy, którym zależy na wpajaniu młodym zasad wiary, hierarchii wartości w dobie tak wielkich zagrożeń i negacji Boga.
Po Mszy św., tradycyjnie zapaliliśmy znicz pamięci przy głazie wotywnym, poświęconym św. Andrzejowi Świeradowi, ufundowanym przez prof. Gerwazego Świderskiego. Następnie cała grupa udała się leśną dróżką do cudownego źródełka. Tam pod figurą Matki Bożej popłynęła piękna pieśń „Po górach dolinach…”. Jak przystało, każdej pielgrzymce, towarzyszą zmiany pogody – upały, deszcze. Tym razem przeżyliśmy nagłą burzę, istną deszczową nawałnicę, która spowodowała nie tylko przemoknięcie do przysłowiowej suchej nitki ale z konieczności skróciła nasz pobyt pod Ślężą i utrudniła jazdę powrotną.
W tym miejscu pragnę podzielić się osobistą refleksją z pobytu w Sulistrowiczkach. Nie uczestniczyłam w leśnym spacerze do źródełka, ze względu na swoją fizyczną niesprawność. Poszłam jedynie na krótki spacer wokół kaplicy. Spadły pierwsze duże krople deszczu, więc skierowałam się do kawiarenki i usłyszałam dochodzące z niej … melodie powstańcze – „Marsz Mokotowa”, Tam przy instrumencie klawiszowym pan Witek, od wielu lat gospodarz obiektu, snuł tonami pieśni powstańcze wspomnienia. Byłam wzruszona. Chwała mu za to. Szkoda tylko, że nie zrobił tego wcześniej w obecności całej grupy.
W drodze powrotnej udało się nam wreszcie wyrwać z objęć burzowych chmur i dojechać tradycyjnie do Rogowa Sobóckiego. Tu przy filiżance gorącej kawy i herbaty, już pod dachem, suszyliśmy nieco nasz okrycia, dokonując przy okazji zakupów pysznego pieczywa. Humory dopisywały, dzielono się wspomnieniami, zwłaszcza jeden z naszych kolegów-lekarzy, który działa w kilku wrocławskich chórach, wyjeżdżających również na spotkania międzynarodowe. Przywołał jedno takie spotkanie w Pekinie, gdzie polski zespół wokalny wykonał pieśń… w języku gospodarzy! Fragment tej pieśni, w języku chińskim zaprezentował i nam, czym zdobył wielki podziw i aplauz.
Dobry nastrój naszemu pielgrzymkowemu spotkaniu, już tylko w mżawce, towarzyszył nam do domu.
Anna Dadun-Sęk
ŚWIĘTY ANDRZEJ ŚWIERAD
Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich Oddział we Wrocławiu od lat czci w dniu 13 lipca pamięć św. Andrzeja Świerada, pierwszego kanonizowanego polskiego świętego, uznawanego jednocześnie za jednego ze świętych lekarzy. Ten kult Świętego pozostawił środowisku lekarskiemu, niejako w testamencie, zmarły w roku 2018 prof.dr hab. Gerwazy Świderski, znany i ceniony lekarz-ortopeda, który był jego wielkim czcicielem. Święty nie miał wprawdzie wykształcenia medycznego, ale żyjąc jako eremita o nadzwyczaj surowej ascezie, na nieustannej modlitwie, przy jednocześnie intensywnej ciężkiej pracy w bezpośrednim sąsiedztwie natury, posiadł dar uzdrawiania chorych.
Św. Andrzej Świerad, dawniej Żurawek urodził się w drugiej połowie X wieku we wsi Świeradzice na terenie diecezji krakowskiej. Jako miejsce urodzenia wspomina się jednak częściej wieś Tropie nad Dunajcem, gdzie przyszły Święty założył z czasem pustelnię. W ostatnich latach X wieku wstąpił do klasztoru oo. Benedyktynów, położonego na Górze Zobor, niedaleko Nitry, która przez wiele lat należała do Węgier, obecnie leży na terenie Słowacji. Tam też otrzymał imię zakonne – św. Andrzeja Apostoła. Miał już za sobą wieloletnie doświadczenie życia pustelniczego w Tropiu oraz w okolicach Oławy, gdzie prawdopodobnie również założył pustelnię. Było to zgodne z duchem św. Benedykta, który swoją działalność misyjną rozpoczął w podobny sposób. Zgodnie z regułą klasztorną, po ukończeniu 40 roku życia, św. Andrzej mógł przebywać poza klasztorem, w pustelni. Skorzystał z tego, pracując ciężko przez cały tydzień przy karczowaniu lasu, poszcząc przy tym całkowicie trzy razy w tygodniu, wracając do opactwa tylko na sobotę i niedzielę. Wtedy przyjmował obfitszy posiłek na przeżycie kolejnego tygodnia. W Wielkim Poście żywił się jednym orzechem dziennie, popijając źródlaną wodą. Stosował dodatkowe umartwienia, których nie sposób zrozumieć dzisiaj – spał na pieńku otoczonym ostrymi prętami oraz opasał żelaznym łańcuchem swoje ciało, który wrósł w nie, co stało się bezpośrednią przyczyną jego śmierci ( lata 1030-1034). Św. Andrzej cieszył się tak ogromnym uznaniem i czcią u współbraci, że po śmierci nie pochowano go we współnym miejscu klasztornym ale w kościele opackim.
Św. Andrzej Świerad uchodził za pierwszego polskiego lekarza, za specjalistę w zakresie medycyny ludowej. Przybywali do niego chorzy z całego regionu, którym przynosił ulgę dzięki zabiegom ziołoleczniczym. Propagował picie wód źródlanych , wierząc w ich zdrowotne , cudowne właściwości. Leczył cesarza niemieckiego Henryka II i króla węgierskiego Stefana , członków królewskiej rodziny. Uzdrowił min. późniejszego św. Emeryka syna św. Stefana Węgierskiego – króla Węgier.
Należy wspomnieć, że bliskim towarzyszem i uczniem św. Andrzeja był późniejszy święty pustelnik i męczennik – św. Benedykt. Żył w pustelni, również po jego śmierci, wiodąc ascetyczne życie. Pewnego razu został napadnięty przez rozbójników, którzy jego ciało wrzucili do rzeki Wag. Po roku ciało jego odnaleziono nietknięte. Został pochowany obok św. Andrzeja w kościele opackim opackim.również św. Benedykta szybko rozprzestrzenił się na terenie Węgier i Słowacji. Obaj Święci są głównymi patronami Nitry, gdzie w katedrze pod ich wezwaniem, w kaplicy św. Barbary złożone są we wspólnej trumience ich relikwie.
W Polsce wzniesiono w 1611 roku kościółek w Tropiu, w którym umieszczone sprowadzone części relikwii z Nitry. Miejscowość gromadzi licznych pielgrzymów, nie tylko z Polski. Nawiedzają usytuowaną w pobliskim lesie pustelnię Świętego oraz źródełko, z którego korzystał a którego woda, jak wierzą, ma własności lecznicze.
09 Maj 2021
NIEDZIELA
o godz. 16:00 EUCHARYSTIA
Msza Święta Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich we Wrocławiu
pod przewodnictwem ks. dr Marcina Kołodzieja
asystenta Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich
Warszawa, 16 października 2020 roku
Wielebni Księża,
W związku z sytuacją epidemiologiczną nie odbędzie się sesja szkoleniowo – formacyjna dla kapelanów, planowana w terminie 3-5 listopada 2020 roku na Jasnej Górze.
Planujemy przeprowadzenie wideokonferencji z udziałem diecezjalnych duszpasterzy służby zdrowia w dniu 5 listopada (czwartek), w godzinach 10.00-12.00.
Link do udziału w tym wydarzeniu przekażemy oddzielnym e-mailem tym Księżom, którzy potwierdzą chęć udziału wysyłając swój akces na adres: duszpasterstwosz@wp.pl
Z kapłańskim pozdrowieniem
Ks. Arek
Krajowy duszpasterz służby zdrowia:
modlimy się i wspieramy chorych i lekarzy
31 października 2020 |
Modlitwa oraz towarzyszenie cierpiącym ludziom i lekarzom to dziś szczególnie ważna misja kapelanów w szpitalach – powiedział KAI ks. Arkadiusz Zawistowski. Krajowy duszpasterz służby zdrowia zwraca uwagę, że także kapelani zarażają się koronawirusem, ale pomagają im księża-wolontariusze.
REKLAMA
„Pracujemy jak pracowaliśmy, służymy jak służyliśmy dotychczas” – mówi duchowny dodając, że kapelani pełniący posługę w szpitalach zawsze są gotowi do pracy. Przyznaje, że obecna sytuacja związana rozprzestrzenianiem się koronawirusa jest wielkim wyzwaniem. „Patrzymy z nadzieją, wierzymy, że Bóg nam pomoże w tym wszystkim. To jest próba, ale wierzę, że sobie poradzimy” – powiedział ks. Zawistowski.
„Myślę, że w tej sytuacji najważniejsze jest modlitwa, wytrwała, tak jak modlił się Mojżesz wznosząc ramiona do nieba” – zaznaczył krajowy duszpasterz służby zdrowia dodając, że o znaczeniu posługi modlitwy szczególnie często mówią mu dziś szpitalni kapelani. Drugim istotnym zadaniem jest wspieranie, towarzyszenie i gotowość niesienia pomocy cierpiącemu człowiekowi. „Czasami wystarczy nawet jedno słowo czy krótkie zdanie” – zaznacza duchowny.
Kapelani szpitalni starają się wpierać także personel medyczny. „Jeśli ich zabraknie na tym polu walki, to któż nam pomoże?” – pyta duchowny zauważając, że część medyków już uległa zakażeniu koronawirusem, stąd coraz głośniej zachęca się do pomocy wolontariuszy.
Jako wolontariusze zgłaszają się także księża, chcący służyć jako szpitalni kapelani. „Są oni naprawdę bardzo potrzebni, ponieważ duszpasterze szpitalni także się zakażają i ‘wypadają’ z codziennej służby, więc ktoś musi ich zastąpić” – podkreśla krajowy duszpasterz służby zdrowia.